Prywatny szlak Rogera Sławskiego

Poznań odwiedziła Pani Krystyna Sławska, wnuczka wybitnego poznańskiego architekta – Rogera Sławskiego. Odwiedziła i zaprosiła społeczność Zespołu Szkół Budowlanych przy ul. Grunwaldzkiej na ciekawą wyprawę.

Wędrówki śladem poznańskiego architekta to fantastyczny pomysł zarówno na krótki spacer jak i dłuższą wycieczkę. Wszystko zależy od tego, na co mamy akurat ochotę i czas. Możemy zwiedzić Poznań szlakiem budynków, które pan Roger zaprojektował. Możemy też wyruszyć trochę dalej, by odpocząć w zaciszu dworków, pałaców i kościołów jego projektu. Ale możemy też wybrać mniej oczywistą, znaną dotąd nielicznym, trasę związaną z życiem Sławskiego. I właśnie na taki spacer zaprosiła nas, społeczność szkoły, która nosi imię Rogera Sławskiego, wnuczka tego architekta. Chcecie wiedzieć, gdzie mieszkał ? Jak i dlaczego zmieniał poznańskie adresy zamieszkania ? Jeśli tak, to ruszajmy. Nasza wycieczka rozpoczyna się przy ulicy Zamkowej w Poznaniu.

Pani Krystyna Sławska z uczestnikami wycieczki szlakiem Rogera Sławskiego ul. Zamkowa 5

Kamienica, w której spędził dzieciństwo i szkolne lata, sygnowana jest dziś numerem 5. Warto mieć jednak świadomość, że przed laty podział i numeracje działek były nieco inne. Rodzice Rogera Sławskiego byli właścicielami aż trzech przylegających do siebie kamienic przy ulicy Zamkowej. Świadczy to o ich nieprzeciętnym statusie społecznym i majątkowym. Dzieciństwo Rogera w bezpośrednim sąsiedztwie Starego Rynku, najpewniej nie tylko na niego wywarło ogromny wpływ, ale i na jego siostrę, Marię Wicherkiewicz, autorkę książek poświęconych m.in. osobie Jana Baptysty Quadro.

Kolejne lata w życiorysie Sławskiego to czas studiów architektonicznych w Niemczech. Po powrocie do Poznania, wykształcony już architekt wybrał na swoje mieszczanie i pracownię projektową kamienicę przy ulicy 3 Maja. Dziś w tym miejscu stoi budynek z bramą numer 49.

Mieszkanie Rogera Sławskiego przy ulicy 3 Maja

Warto zobaczyć dziedziniec tej kamienicy. Pozytywnie zaskoczy nas tu jedna z kamienic po przepięknej rewitalizacji. (Nagroda J.B. Quadro z 2019 roku). Prawdziwa perełka.

Taka lokalizacja pracowni architektonicznej to świetny wybór Sławskiego. Świadczy o jego zmyśle marketingowym i pragnieniu bycia w centrum tego, co kochał, czyli miasta.

Kolejny adres to ulica 23 Lutego 17. Roger zakupił całą kamienicę, która na początku XX wieku znajdowała się w miejscu stojącego tam obecnie powojennego budynku.

Pani Krystyna Sławska opowiada o mieszkaniu dziadka przy ulicy 23 Lutego

Zamieszkał tam na drugim piętrze wraz z żoną Zofią i dwojgiem dzieci. Jednocześnie nie zrezygnował z mieszkania przy ulicy 3 Maja. Tam, jeszcze przez kilka lat, projektował poznańskie i podpoznańskie obiekty, przyjmował zleceniodawców, spotykał się z inwestorami. Mieszkanie przy ulicy 23 Lutego dawało 6–pokojowy komfort egzystencji, który musiał, wraz z wybuchem II wojny światowej, skurczyć się do rozmiaru jednej walizki i życzliwego kąta u dobrych ludzi, którzy ugościli, a właściwie to schronili rodzinę Sławskich w swoim mieszkaniu przy ulicy Jackowskiego 17.

Jackowskiego 17 – kamienica, w której Roger Sławski mieszkał w czasie II wojny światowej

Był to sposób na przetrwanie okupacji, która była bezwzględna dla polskiej inteligencji. Pozostanie w centrum miasta, pod swoim adresem, groziłoby niechybną wywózką rodziny.

Po wojnie, w 1945 roku, miasto przyznało zasłużonemu już architektowi mieszkanie przy ulicy Kościuszki 80.

Odwiedziliśmy z panią Krystyną także i to miejsce, a tam spotkała nas miła niespodzianka. Na podwórku tętniącym przyjaznym sąsiedzkim życiem, poznaliśmy lokatorów, którzy nie tylko dbają o ukwiecony i sympatyczny charakter tego miejsca, ale w ramach miejskiego projektu chcą przygotować spotkanie i prezentację na temat mieszkańców tej kamienicy, którzy byli kiedyś jej lokatorami.

Kościuszki 80 – okna powojennego mieszkania Rogera Sławskiego

Obok Rogera Sławskiego, bohatera naszego dzisiejszego spaceru, kamienicę tę zamieszkiwali śpiewak operowy – pan Józef Prząda, jego syn – malarz – pan Jacek Prząda i doktor pediatrii – pani Krystyna Harmacińska. Lokatorom tej kamienicy gratulujemy kreatywności, a wnuczce architekta i wam, Drodzy Czytelnicy, dziękujemy za wspólny spacer.

Alicja Maksymiuk